
WAKACJE
Z ALĄ i KRZYSIEM
Położenie
Quartu Sant Elena
Najbliższa plaża
Poetto - 30 m
Najbliższy supermarket
1,4 km
400 m
Najbliższy bar, knajpka
![]() | ![]() |
---|---|
![]() | ![]() |
![]() | ![]() |
![]() | ![]() |
![]() | ![]() |
![]() | ![]() |
![]() | ![]() |
![]() | ![]() |
![]() | ![]() |
![]() | ![]() |
![]() | ![]() |
![]() | ![]() |
![]() | ![]() |
![]() | ![]() |
![]() | ![]() |
Możliwy pobyt bez auta
Tak
Tak
Możliwość transferu z lotniska
17 km, wygodny dojazd autobusem
Odległość od lotniska
Odległość od portu promowego
13,5 km
Rodzaj obiektu
dom przy plaży - 8 - 10 osobowy
Zapraszamy kolejny raz
na wakacje pod opieką rodaków zakochanych w Sardynii od wielu lat.
W terminie od 5 czerwca do 7 lipca mieszkamy w dużym domu
na plaży w Qaurtu, to 17 km od lotniska w Cagliari. Można
zamieszkać w jednej z 5 sypialni, wspólne 3 łazienki, wspólna
kuchnia, weranda, ogród, a prosto z niego wyjście na piękną,
piaszczystą plażę. Mieszkańcy domu mogą tutaj spędzić
wakacje pod naszą opieką, dzieląc z nami koszty wynajmu domu.
Jak zawsze mamy w planach zwiedzanie, wycieczki, sardyńskie
uczty na wsi, rejsy po morzu - możecie zabrać się z nami. Możecie
zamieszkać w pobliżu w osobnym mieszkaniu i także skorzystać
z naszej pomocy i towarzystwa.
Przywozimy z Polski sprzęt do windsurfingu
i można z nami popróbować tego pięknego sportu. Lubimy dzielić się naszą sardyńska pasją z rodakami i nawiązywać nowe znajomości. Podzielimy się naszymi doświadczeniami przy wynajmie auta i różnych innych kwestii. Chętni mogą także praktykować z nami jogę na plaży o poranku :)
Taka formuła wspólnych wakacji kilku polskich rodzin sprawdziła się już w poprzednich sezonach, poniżej kilka relacji z lata 2018:
WAKACJE U ALI I KRZYSIA 2018 RODZINA 2+1 , 28.06 – 5.07
MIESZKANIE – U Kuzyna Luizy – https://www.sardynia-wakacje.com/domy-mieszkania-quartu
Blog Alicji nosi nazwę „Polskie Wakacje na Sardynii”, dlatego też tradycyjnie, po polsku chcielibyśmy ponarzekać…
Do plaży było zdecydowanie za blisko, ot przejść wprost z tarasu przez zacieniony ogród otworzyć furtkę i...stoimy na piachu gapiąc się w morze. Wycieczki proponowane przez Alicję były zbyt ciekawe, nie przyzwyczajony do takich widoków człowiek nie wie na czym oko zawiesić,przez co bateria w telefonie i aparacie od nadmiaru robionych zdjęć codziennie wymaga doładowania. Woda w morzu... zbyt ciepła, tak że można w niej siedzieć godzinami tracąc poczucie czasu co przecież na wakacjach nie jest wskazane. Tymon, który miał opory przy myciu głowy pod prysznicem (bo się leje do oczu i uszu) tu łapiąc tylko kolejne wdechy podziwiał podwodny świat rybek, skał i wodorostów...no kto to widział, żeby dziecko tak traciło kontakt z „ziemskim” światem i rzucało się na „głęboką wodę”, która przy brzegu sięgała mu ledwie do pasa.
Wybraliśmy się też na rejs jachtem ( właściwie pięknie przerobionym na turystyka kutrem rybackim) w poszukiwaniu lazurowej wody. Tu kolejny klops bo dochodziło pomiędzy nami do sporów rodzinnych czy ta woda w przeuroczych zatoczkach jest bardziej lazurowa czy turkusowa, a może wpada już w odcień szafiru? No dla faceta to prawdziwa kolorystyczna katorga, dlatego co rusz zakładaliśmy maski i dawaliśmy nura by sprawdzić to osobiście. Jakby tego było mało nasi włoscy marynarze byli bardzo przystojni (tak twierdziły wszystkie panie, z którymi popłynęliśmy w rejs, w tym i moja żona) do tego świetnie gotowali bo i obiad był na pokładzie: małże, krewetki, pasta, boski sos pomidorowy i chłodne domowe wino.
Długo by jeszcze pisać… po prostu zaufajcie Ali i Krzysztofowi to prawdziwi ludzie z pasją
i sercem do gości i do Sardynii. Dajcie się ponieść tej magicznej wyspie, a potem podobnie jak my będziecie mogli „narzekać”
P.S. Pozdrawiamy gorąco „SOMSIADÓW” zza płota: LUBLIN, WARSZAWA, GORZÓW RZESZÓW, SŁUPSK do zobaczenia...może kiedyś, może na Sardynii :-)
2 osoby 11 dni w czerwcu na południu bez auta - B&B U Anny na plaży Poetto + pobyt z Alą i Krzysiem w Margine Rosso
Już po raz trzeci odwiedziliśmy Sardynię - ta wyspa uzależnia! Tym razem wypadło na jej południową część, a dokładnie na jej serce - Cagliari. Do B&B u Anny dotarliśmy bez żadnego problemu pociągiem i autobusem. Gospodyni to bardzo miła i pogodna kobieta. Pokój, tak jak w założeniu, był przestronny i czysty, a z balkonu roztaczał się piękny widok na plażę Poetto i Czarcie Siodło. Ze względu na stosunkowo niewielką odległość od centrum miasta, w weekendy na tę część plaży przyjeżdża wielu mieszkańców. Wieczorami dużo osób spaceruje, a rano biega. Znajduje się tu wiele restauracji i barów. B&B u Anny to doskonały punkt wypadowy na Czarcie Siodło. Spacer zajął nam około 1,5 godz w jedną stronę, lecz gra jest zdecydowanie warta świeczki, gdyż widoki z góry zapierają dech w piersi. Innego dnia, również piechotą, wybraliśmy się do Parku Molentargius, aby z bliska przypatrywać się życiu flamingów, których jest w Cagliari wyjątkowo dużo. Czasami nawet stada flamingów przelatywały nam nad głowami. Po 3 dniach pobytu u Anny nadszedł czas na zmianę kwatery na dom u Luizy, czyli nasze wakacje z Alą i Krzysiem! :) Dom u Luizy był dokładnie taki jak sobie go wyobrażaliśmy. Skąpany w kwiatach, pachnący cytryną, z plażą za bramką... Z Alicją, Krzyśkiem i innymi świetnymi ludźmi spędziliśmy 5 fantastycznych dni. W tym czasie mieliśmy możliwość nauki pływania na windsurfingu i ćwiczenia jogi o poranku na plaży. Z ekipą z naszego domu wybraliśmy się na kilka niezapomnianych wycieczek: rejs motorówką po morzu, plaże dalsze i bliższe, Grób Giganta, nuraghi, ukryty w górach wodospad, pyszna sardyńska kolacja u Luccio.
Aby opisać każde z tych przygód osobno musiałabym poświęcić chyba kilka godzin! Doświadczenia piękne i bezcenne! Alicja, jak dobra wróżka, spełniła również jedno z moich małych sardyńskich marzeń - zabrała nas na płaskowyż, na którym żyją dzikie konie, a oglądać je można z grzbietu wierzchów Gianniego.
Z każdym pobytem na Sardynii, odkrywamy jej inne oblicza i uroki. Piszę moje "morskie opowieści" z uśmiechem na twarzy i łzami wzruszenia w oczach... nieśmiało planujemy już następną wyprawę... :)
Dziękujemy za wszystko i ściskamy mocno.
Julia i Piotr
rodzina 2+2 tydzień pod koniec czerwca, mieszkanie na parterze u kuzyna przy plaży Luizy w Margine Rosso, za ścianą Ala i Krzyś
Po czterech latach ponownie posmakowaliśmy Sardynii i znowu- dzięki Alicji. Już wiemy, że tam wrócimy i liczymy, że Alicja będzie nam przewodnikiem. Mamy nadzieję, że dzięki niej odkryjemy kolejne piękne miejsca tej wyspy. Wieloletnia miłość Alicji do Sardynii owocuje coraz większą jej znajomością i coraz obszerniejszą ofertą ciekawych miejsc do odwiedzenia, którą pięknie dzieli się wraz z mężem Krzysiem. Nasza rodzina zawsze samodzielnie organizuje swoje wakacje, co wymaga czasami wielu godzin przygotowań przed podróżą. Tym razem z pełnym zaufaniem zdaliśmy się na propozycje różnych wycieczek przygotowanych przez Alicję i nie zawiedliśmy się ani na jotę. Nie pożyczyliśmy nawet auta! Wycieczka konno wśród dziewiczej przyrody płaskowyżu Giara di Gesturo zostanie na zawsze w naszej pamięci. Kąpiel w naturalnym basenie Arco dei Baci i dom z furtką na plażę będą cudownym wspomnieniem w pochmurne dni. Dziękujemy z całego serca. Kasia, Rafał, Madzia i Zosia.
wakacje u Ali i Krzysia - 2 osoby tydzień w czerwcu
Spędziliśmy tydzień w domu na plaży razem z Alicją i Krzysztofem, wakacje na Sardynii z nimi to prawdziwa terapia na wszelkie rozterki z jakimi borykamy się w dniu codziennym. Chętnie służą pomocą we wszystkich aspektach turystycznych. Poczynając od transportu kończąc na nauce pięknego melodyjnego języka włoskiego. Pokazują i zaznajamiają z kuchnią śródziemnomorską. Służąc radą praktyczna w lokalnych zakupach a także podając ciekawe i oryginalne przepisy, których nie znamy. Wakacje na Sardynii dzięki nim to niezapomniana przygoda także pod względem towarzyskim. Takich przyjaciół można sobie tylko wymarzyć.


