TURNUSY
SARDYNIOMANIAKÓW
Wakacje z Alą i Krzysiem - pełne przygód wakacje pod opieką rodaków zakochanych w Sardynii od wielu lat. Od kilku lat , 1-2 razy w roku zbieramy kameralną grupę na wspólny pobyt, mieszkamy zwykle na brzegu pięknej plaży. Zapraszamy już zakochanych w wyspie sardyniomaniakówale także kandydatów do tego miana. Skład ekipy to już zwykle w 80% stali bywalcy, witający się z radością znowu w podobnym towarzystwie, ale znajdzie się miejsce dla śmiałków odwiedzających te magiczną wyspę po raz pierwszy. Nasze turnusy odbywają się zazwyczaj w czerwcu, wrześniu, a także styczniu/lutym, unikamy pełnego sezonu, ze względu na koszty i tłumy. Ja i Krzyś spędzam yna miejscu 2-4 tygodnie, a uczestnicy turnusu mogą do nas dołączyć na tydzień lub dłużej.
W II połowie tego filmu opowiadam o naszych turnusach - PORTO PINO
Tutaj obejrzysz relację z zimowego turnusu styczeń/luty 2024 - PUTZU IDU ZIMĄ
Przywozimy z Polski sprzęt do windsurfingu i można z nami popróbować tego pięknego sportu. Chętnie praktykujemy jogę lub medytację na plaży o poranku lub zachodzie słońca. Mozna wybrać się z nami na trekking, spacer panoramiczny, wyprawę kajakową, rejs po morzu czy zwiedzać stanowiska archeologiczne. Często w naszym programie jest zwiedzanie i degustacja lokalnej winnicy, sardyńska uczta na wsi czy tradycyjna festa z folklorem i tańcami. Na tym filmie widać nasze wspólne gotowanie na turnusach oraz nasze ukochane kalambury - JEMY NA SARDYNII
Na każdy pobyt układamy intensywny plan przygód i atrakcji, kierując się także oczekiwaniami uczestników, ale jest pełen luz, kto chce jedzie w góry czy płynie w rejs, kto chce leniuchuje na plaży. Przez te lata na naszych turnusach nawiązało się wiele cennych przyjaźni, mamy wiele pięknych wspomnień z dobrej zabawy ale i z trudnych chwil, gdy grupa dawała wsparcie w potrzebie, bo w zagranicznych podróżach różnie bywa.
WŁAŚNIE ZAKOŃCZYŁ SIĘ TURNUS SARDYNIOMANIAKÓW
WRZESIEŃ/PAŹDZIERNIK 2024 W PUTZU IDU
MIędzy połową września a pierwszym weekendem października można było spędzić w doborowym towarzystwie tydzień lub dłużej. Mieszkaliśmy w 3 domach na plaży oraz w fajnym marynarskim pensjonacie 150 m od morza. Każdego dnia działo się coś ciekawego, a tematyka atrakcji była bardzo szeroka. Od wizyt na cudownych plażach, snorkelingu, rejsów po morzu, surfingu, wycieczek rowerowych czy trekkingów dzikim wybrzeżem, po kąpiele w dzikich termach, degustacje i uczty u lokalsów, miejsca mocy, spotkania z lokalnymi artystami, udział w festach i Otwartych Podwórkach. Zwiedziliśmy piękne stanowisko archeologiczne z naszym polskim specem w tym temacie, archeologiem Cezarym Namirskim. Były też doznania bardziej duchowe jak poranna joga i rytuały pięciu tybetańczykach przy muzyce hanpanowej na żywo, mini kurs tai-chi, masaże ajurwedyjckie czy seanse tzw sun gazingu, a także spacer w magicznym “Lesie Wróżek” w krainie obsydianu na Monte Arci. Lataliśmy nawet na sardyńskich miotłach ;) Nie brakło integracyjnych kolacji, wieczorów na plaży z pizzą na wynos, śpiewów przy gitarze. Można było poznać ciekawych ludzi, zarówno wśród innych uczestników turnusu jak i miejscowych, i Sardyńczyków i rodaków, którzy mieszkają na Sardynii na stałe.
Na naszych turnusach odnajdują się dobrze i pary, i grupy znanych już sobie przyjaciół i osoby samotne, które wśród nas od samotności mogą odpocząć :)
Dziękuję wszystkim uczestnikom turnusu za wspólny czas, dobrą energię, optymizm i otwartość na nowe doznania i nowych ludzi 🙂
Część z nich już się zapisała na dwa kolejne turnusy, a będą one także w Putzu Idu, gdyż w okolicy czeka na nas jeszcze sporo nieodkrytych miejsc i ciekawych wydarzeń.
Tutaj film o tej miejscowości i ujęcia z turnusu 2023 - WAKACJE W PUTZU IDU
Zapraszamy na wspólne odkrywanie Sardynii zachodniej w terminach:
1 luty - 2 marca w domu na plaży, pobyt tydzień lub dłużej
15 września - 6 października w domu na plaży, pobyt tydzień lub dłużej
W tym okresie możesz dołączyć do nas na tydzień lub dłużej, mieszkając w jednym z 3 domów przy plaży lub w jednym 150 m dalej. Pokoje 1-3 osobowe w cenach od 440 do 650 euro za tydzień, w zależnosci od standardu i położenia. Najbliższe lotnisko Cagliari - ryanair z Krakowa lub Poznania.
W GAELRII PONIŻEJ PIĘKNE WSPOMNIENIA Z TURNUSU WRZESIEŃ/PAŹDZIERNIK 2024:
RELACJE UCZESTNIKÓW TURNUSÓW SARDYNIOMANIAKÓW Z OSTATNICH LAT:
TURNUS SARDYNIOMANIAKÓW NA PÓŁWYSPIE SINIS CZERWIEC 2023
Najpierw kilka słów ode mnie, potem wspomnienia uczestników. Tym razem nowa miejscówka - zachodnie wybrzeże, po raz pierwszy uczestnicy rozdzieleni w 3 mniejszych domach, niestety jednego dużego nie znaleźliśmy, ale jest na to szansa w przyszłym roku. Turnus trwał 3 tygodnie, poszczególni uczestnicy byli na miejscu od 7 do 14 dni. Każdy uczestnik otrzymał gratis przewodnik Sardynia Zachodnia oraz specjalnie opracowany przewodnik po Putzu Idu, naszej nadmorskiej dzielnicy i najbliższej okolicy. Niemal codziennie była przewidziana jakaś przygoda/atrakcja - spacery klifami, rejs motorówką, kajaki, trekkingi do wodospadów, snorkeling, wyprawy na dzikie plaże, wspólne kolacje na plaży lub werandzie największego z domów, wyprawy na dzikie termy, warsztaty w serowarni, wspinaczka na ferracie, kolacja w domu Sardyńczyka. Nurkowaliśmy nad podmorskim wrakiem, byliśmy na lokalnej feście i jedi obiad przy stole o dł 100 m z 300 osobami! Można było także skorzystać z masaży ajurwedyjskich, medytacji, windsurfingu, morskiej arteterapii, posłuchać o podróżach do Peru, wziąć udział w pradawnym sardynskim zwywczaju "wody św. Jana", spotkać sie z Polka Stylwią robiąca na Sardynii eko kosmetyki, była także nasza zwyczajowa, zwariowana sesja fotograficzna. Wśród członków ekipy byli stali bywalcy jak i nowi śmiałkowie, gotowi zakochać się w Sardynii. Miejscówka okazała się bardzo ciekawa, wyjechaliśmy z niej z długą listą next time, kolejny turnus sardyniomaniaków będzie w tym samym miejscu we wrześniu 2024
Moje boskie i wymarzone wakacje dokładnie takie miejsce jak sobie wyobraziłam tuż przy plaży wraz z cudownymi osobami, z którymi mogłam przebywać to był magiczny czas
Sardynia zachwyciła w każdym momencie, a to wszystko dzięki Alicji, przewodnik który mieliśmy pomagał odwiedzić te wszystkie piękne miejsca
Dziękuję bardzo Alicja za wszystko co dla nas zrobiłaś
Wioletta
Dostałyśmy domek w pierwszym rzędzie od morza, perfekt!
Nasz domek miał nazwę " domek wesołego Romka". Romek to mąż Sylwii i szwagier Bozenki. Mieszkaliśmy razem i przyznam, że dobrze nam się mieszkało.
Wesoło było :) Będę pisała tylko o moich wrażeniach bo jak wiadomo wrażenia czy przeżycia są subiektywne i każdy może widzieć ta sama rzecz inaczej. Mnie się mój urlop bardzo podobał. Organizacja perfekt.
Ala starała się i dbała o wszystko, wspomagana dzielnie przez męża Krzysztofa.
Trochę mam im za złe, że nie dałam rady na Ferracie…:( łapy odmówiły mi posłuszeństwa.
Oni znaleźli tuz za rogiem inna drogę na górę zamiast iść dalej ta samą i mnie tam po prostu wnieść ...już taaak daleko przeciez nie było i taaaka ciężka znowuż nie jestem ;)
Było super! Towarzystwo kapitalne, pomysły niesamowite jak np. Sesja zdjęciowa czy świetna medytacja dynamiczna z Jani. Był to super urozmaicony czas! Wycieczki byly świetne - do wodospadów, na plażę kwarcową... może z wyjątkiem tych 3 godzin u producenta serów...mnie by wystarczyło te 3 sery kupić i pozostały czas spędzić w morzu...ale to tylko moje odczucie.
Bardzo miło wspominam wędrówkę z Anią, Jani i Eską do latarni morskiej.
Ciężkie chmury wisiały nad nami ale nam to nic nie robiło a wręcz przeciwnie- buzie się nam nie zamykały.
Dzięki za wszystko, byliście wspaniali...
Urszula
Jadac na ten wymarzony sardynski urlop mialam swoje oczekiwania, ktore spelnily sie w 100% a nawet wiecej. Oczekiwalam wspanialych wrazen, pozytywnych ludzi, cudownej natury, I przecudnego karaibskiego morza. Dzieki Alicja I Krzysztof za wszytkie wspaniale trekingi, wodospad, ferate, kwarcowa plaze, za perfecyjnie przygotowany przewodnik i organizacje. Twoja wiedza odnosnie wyspy, mieszkancow I tego co warte zobaczyć to jest niesamowite. Wspolne pizza I wino z muzyka na plazy, to zostanie na dlugo w pamieci.
Wielkie dzięki Renata
WRZESIEŃ 2022 , 1 OSOBA TYDZIEŃ W PORTO PINO NA TURNUSIE SARDYNIOMANIAKÓW ,
AUTO WYNAJĘTE NA SPÓŁĘ
Osobiście jestem zachwycona Porto Pino, wrześniowy czas w tym rejonie był dla mnie zachwycający,aż miło było oddychać południowym powietrzem wyspy. Moja dusza czuła sie jak Ania Shirley, która odkrywała świat małymi kroczkami, aby nic nie przeoczyć. Pokochałam komnaty zakochanych na dzikichplażach, cudowne wydmy, spacery wzdłuż miejskiej/pierwszej plaży.
orto Pino ma wiele do zaoferowania, bo w tym miejscu znajdziesz wszystko czego potrzebujesz.
To wspaniała lokalizacja, a dzięki przewodniczce Alicji, poznaliśmy magiczne miejsca tego rejonu,
czyli pobliskie dwie wysepki a na nich zjedliśmy smacznego i dobrze doprawionego sardyńskimi ziołami
tuńczyka. Trekking na Canal Grande to wspaniała wędrówka klifami wzdłuż brzegu morza, z możliwością
podziwiania sardyńskiej przyrody. Podczas trasy urzekły mnie groty morskie, do których wejścia strzeże morze.
Dziękuję Alicjo, że przewodnictwo i towarzystwo. Niebawem znowu sie tam spotkamy, aby zasmakować ferraty, popływać kajakami wzdłuż kostki Cukru, ponurkować w Canal Grande....
Aurelia
WAKACJE U ALI I KRZYSIA 2018 RODZINA 2+1
Blog Alicji nosi nazwę „Polskie Wakacje na Sardynii”, dlatego też tradycyjnie, po polsku chcielibyśmy ponarzekać…
Do plaży było zdecydowanie za blisko, ot przejść wprost z tarasu przez zacieniony ogród otworzyć furtkę i...stoimy na piachu gapiąc się w morze. Wycieczki proponowane przez Alicję były zbyt ciekawe, nie przyzwyczajony do takich widoków człowiek nie wie na czym oko zawiesić,przez co bateria w telefonie i aparacie od nadmiaru robionych zdjęć codziennie wymaga doładowania. Woda w morzu... zbyt ciepła, tak że można w niej siedzieć godzinami tracąc poczucie czasu co przecież na wakacjach nie jest wskazane. Tymon, który miał opory przy myciu głowy pod prysznicem (bo się leje do oczu i uszu) tu łapiąc tylko kolejne wdechy podziwiał podwodny świat rybek, skał i wodorostów...no kto to widział, żeby dziecko tak traciło kontakt z „ziemskim” światem i rzucało się na „głęboką wodę”, która przy brzegu sięgała mu ledwie do pasa.
Wybraliśmy się też na rejs jachtem ( właściwie pięknie przerobionym na turystyka kutrem rybackim) w poszukiwaniu lazurowej wody. Tu kolejny klops bo dochodziło pomiędzy nami do sporów rodzinnych czy ta woda w przeuroczych zatoczkach jest bardziej lazurowa czy turkusowa, a może wpada już w odcień szafiru? No dla faceta to prawdziwa kolorystyczna katorga, dlatego co rusz zakładaliśmy maski i dawaliśmy nura by sprawdzić to osobiście. Jakby tego było mało nasi włoscy marynarze byli bardzo przystojni (tak twierdziły wszystkie panie, z którymi popłynęliśmy w rejs, w tym i moja żona) do tego świetnie gotowali bo i obiad był na pokładzie: małże, krewetki, pasta, boski sos pomidorowy i chłodne domowe wino.
Długo by jeszcze pisać… po prostu zaufajcie Ali i Krzysztofowi to prawdziwi ludzie z pasją
i sercem do gości i do Sardynii. Dajcie się ponieść tej magicznej wyspie, a potem podobnie jak my będziecie mogli „narzekać”
P.S. Pozdrawiamy gorąco „SOMSIADÓW” zza płota: LUBLIN, WARSZAWA, GORZÓW RZESZÓW, SŁUPSK do zobaczenia...może kiedyś, może na Sardynii :-)
2 osoby 11 dni w czerwcu 2018 na południu bez auta - B&B U Anny na plaży Poetto + pobyt z Alą i Krzysiem w Margine Rosso
Już po raz trzeci odwiedziliśmy Sardynię - ta wyspa uzależnia! Tym razem wypadło na jej południową część, a dokładnie na jej serce - Cagliari. Do B&B u Anny dotarliśmy bez żadnego problemu pociągiem i autobusem. Gospodyni to bardzo miła i pogodna kobieta. Pokój, tak jak w założeniu, był przestronny i czysty, a z balkonu roztaczał się piękny widok na plażę Poetto i Czarcie Siodło. Ze względu na stosunkowo niewielką odległość od centrum miasta, w weekendy na tę część plaży przyjeżdża wielu mieszkańców. Wieczorami dużo osób spaceruje, a rano biega. Znajduje się tu wiele restauracji i barów. B&B u Anny to doskonały punkt wypadowy na Czarcie Siodło. Spacer zajął nam około 1,5 godz w jedną stronę, lecz gra jest zdecydowanie warta świeczki, gdyż widoki z góry zapierają dech w piersi. Innego dnia, również piechotą, wybraliśmy się do Parku Molentargius, aby z bliska przypatrywać się życiu flamingów, których jest w Cagliari wyjątkowo dużo. Czasami nawet stada flamingów przelatywały nam nad głowami. Po 3 dniach pobytu u Anny nadszedł czas na zmianę kwatery na dom u Luizy, czyli nasze wakacje z Alą i Krzysiem! :) Dom u Luizy był dokładnie taki jak sobie go wyobrażaliśmy. Skąpany w kwiatach, pachnący cytryną, z plażą za bramką... Z Alicją, Krzyśkiem i innymi świetnymi ludźmi spędziliśmy 5 fantastycznych dni. W tym czasie mieliśmy możliwość nauki pływania na windsurfingu i ćwiczenia jogi o poranku na plaży. Z ekipą z naszego domu wybraliśmy się na kilka niezapomnianych wycieczek: rejs motorówką po morzu, plaże dalsze i bliższe, Grób Giganta, nuraghi, ukryty w górach wodospad, pyszna sardyńska kolacja u Luccio.
rodzina 2+2 tydzień pod koniec czerwca 2017, za ścianą Ala i Krzyś
Po czterech latach ponownie posmakowaliśmy Sardynii i znowu- dzięki Alicji. Już wiemy, że tam wrócimy i liczymy, że Alicja będzie nam przewodnikiem. Mamy nadzieję, że dzięki niej odkryjemy kolejne piękne miejsca tej wyspy. Wieloletnia miłość Alicji do Sardynii owocuje coraz większą jej znajomością i coraz obszerniejszą ofertą ciekawych miejsc do odwiedzenia, którą pięknie dzieli się wraz z mężem Krzysiem. Nasza rodzina zawsze samodzielnie organizuje swoje wakacje, co wymaga czasami wielu godzin przygotowań przed podróżą. Tym razem z pełnym zaufaniem zdaliśmy się na propozycje różnych wycieczek przygotowanych przez Alicję i nie zawiedliśmy się ani na jotę. Nie pożyczyliśmy nawet auta! Wycieczka konno wśród dziewiczej przyrody płaskowyżu Giara di Gesturo zostanie na zawsze w naszej pamięci. Kąpiel w naturalnym basenie Arco dei Baci i dom z furtką na plażę będą cudownym wspomnieniem w pochmurne dni. Dziękujemy z całego serca. Kasia, Rafał, Madzia i Zosia.